Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 czerwca 2013

Buty na obcasach – nosisz? Uważaj

Buty na obcasach są dla kręgosłupa tym, czym dla płuc dym tytoniowy. Tyle że na papierosach jest ramka z ostrzeżeniem o skutkach nałogu, a na pudełkach z damskimi szpilkami jak dotąd ostrzeżeń brak.A szkoda.

Buty na obcasach: szpilki, platformy, koturny, niebotyczne piętnastocentymetrowe „szczudła”, przytwierdzamy do naszych udręczonych pięt od zaledwie kilkudziesięciu lat. Podobnie nieludzkich praktyk świat nie widział od czasów cesarstwa chińskiego z jego modą na deformowanie damskich stóp. Kiedy więc my, zadowolone, kuśtykamy w butach na obcasach, a celebrytki na „ściankach” lansują szpilki w cenie luksusowej kanapy, nasz kręgosłup (i kręgosłupy celebrytek) degeneruje się w przyśpieszonym tempie.

Buty na obcasach – to wbrew naturze

Dane mówią same za siebie: jak zaobserwowali ortopedzi, na dziesięć osób, które mają problemy ze stopami i kręgosłupem, aż sześć-siedem nosiło buty na obcasach. Oto, jak działa ten mechanizm: ludzka stopa jest naturalnie przystosowana do chodzenia boso. Położona naturalnie – czyli na płask – jest główną podporą całego ciała. Na jej powierzchni rozkłada się cały jego ciężar. Natomiast gdy zakładamy buty na obcasach, pięta wędruje do góry, a siły ciążenia przesuwają się na przód stopy. W przypadku bardzo wysokich obcasów cały ciężar spoczywa na samych palcach u stóp! Kolana są nienaturalnie zgięte,  a biodra za bardzo wysunięte do przodu. Taka postawa powoduje,     że lędźwiowy odcinek kręgosłupa jest nadmiernie wygięty              i przeciążony. A to już lordoza!


Potem wszystko już sypie się jak domek z kart: uniesiona stopa powoduje, że ścięgno Achillesa ulega skróceniu, a po pewnym czasie stałemu przykurczowi. Z powodu usztywnienia kręgosłupa zaczyna boleć i drętwieć kark. Ramiona się garbią i zaokrąglają, co wpływa na całą sylwetkę i napięcia w barkach. Mało tego - jak twierdzą ortopedzi, jeśli przez dziesięć lat będziemy nosić buty na obcasach, możemy być pewne, że będziemy cierpieć na artretyzm. Nie jest lepiej, gdy przerzucamy się na platformy lub koturny - usztywniamy wtedy całą sylwetkę i zaczynamy chodzić jak na szczudłach, bo nie czujemy podłoża. Z powodu napięcia ciała kręgosłup zaczyna drżeć. To zaś prowadzi do niestabilności i urazów kolan. Nacisk całego ciężaru ciała na przedni odcinek stopy powoduje, że duży palec się wygina   i nieuchronnie pojawiają się nieestetyczne halluksy. Wbrew obiegowej opinii nie są one tylko chorobą dziedziczną. Powstają przede wszystkim na skutek noszenia wysokich obcasów oraz obuwia o wąskich czubkach. Kiedy środek ciężkości ciała przenosi się na przodostopie, paluch stopy wykrzywia się w stronę pozostałych palców (bo, jak twierdzą specjaliści, dochodzi do przewagi mięśni przywodzicieli nad odwodzicielami). Jeśli nie zdejmiemy szpilek i nie przerwiemy tego procesu, na starość nie mamy co marzyć o wąskich, eleganckich stopach!

Gdy bez szpilek ani rusz

Nie namawiam, by wszystkie cenne buty na obcasie natychmiast wyrzucać do kosza. Jeśli nie wyobrażasz sobie życia na płaskim obcasie, zadbaj jednocześnie o swój kręgosłup i stopy. Oto prosty program naprawczy dla amatorek szpilek:

1. Wkładaj szpilki tylko wtedy, kiedy naprawdę musisz, czyli        w sytuacjach reprezentacyjnych. Zdejmuj je obowiązkowo, kiedy: jedziesz samochodem, siedzisz za biurkiem, długo stoisz, robisz zakupy, idziesz na spacer.

2. Pod biurkiem trzymaj wałek z kolcami lub inne urządzenie do masażu stóp. Niech Twoje stopy „bawią się” nim podczas pracy biurowej.

3. Płaskie obuwie, np. piękne baleriny, miej zawsze pod ręką.        W torbie, pod siedzeniami samochodu, pod biurkiem.

4. Jeśli stopy mają tendencję do deformacji (np. halluksów), cuda uczyni robiona na zamówienie wkładka. Możemy ją wykonać              w specjalistycznym punkcie, po badaniu podoskopem (komputer analizuje obraz dociśniętej do podłoża stopy, a na podstawie wyników dopasowuje się indywidualnie zrobione wkładki).

5. Wykorzystaj ciepłe dni, by chodzić boso. Szczególnie jeśli masz dostęp do piasku, trawnika w parku lub ogródku albo łąki.

Ja osobiście szpilki nosze dość rzadko a Wy?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz